Plastyczność mózgu, inaczej neuroplastyczność to cudowna właściwość. Niby miałam pełną świadomość jej istnienia i na niej opierałam się w pracy z moimi małymi podopiecznymi jednak wczoraj po raz kolejny uderzyła mnie jej siła i stała się inspiracją do tego posta.
Neuroplastyczność a nauka języków obcych
Kolejny poniedziałek, dzień jak co dzień. Pojechałam po dzieci do szkoły (jak wspominałam na początku od września chodzą do anglojęzycznej szkoły międzynarodowej), gdzie z wielkim uśmiechem zagadnął mnie nauczyciel EAL (English as a Foreign Language) i zakomunikował, że moja starsza latorośl nie potrzebuje już jego wsparcia i dodatkowych lekcji angielskiego. W ciągu pół roku nauki w brytyjskiej szkole młody zrobił tak niesamowity skok językowy, że jestem pod ogromnym wrażeniem i po cichutku w duchu zazdroszczę tego, jak naturalnie dzieciom ta nauka przychodzi. Z poziomu dziecka potrafiącego prowadzić bardzo podstawową rozmowę przeszedł do swobodnej komunikacji w zasadzie we wszystkich obszarach. W tym momencie śmiem twierdzić, że jego zasób słownictwa i swoboda wypowiadania się jest większa niż moja po wielu wielu latach nauki. I co równie mocno napawające optymizmem i potwierdzające, że mózg dziecka to cudowna struktura? Młodsze me dziecko, które w momencie przyjazdu do Rumunii i rozpoczęcia nauki w szkole potrafiło po angielsku się przedstawić, zapytać czy może pójść do toalety i powiedzieć, że lubi lody i jednorożce obecnie również całkiem swobodnie rozmawia i radzi sobie podczas lekcji, zatem pewnie i w jej przypadku niedługo EAL będzie zbędny. Dodatkowo młoda mimochodem zaczyna też rozumieć rumuński, mimo, że tego nikt i nigdzie jej nie uczy. Po prostu słyszy go na ulicy.
Nauka języków obcych to wspaniały przykład na plastyczność mózgu. Ale czym ona właściwie jest? To niesamowita zdolność do tworzenia nowych połączeń nerwowych czyli obrazowo mówiąc nowych skrzyżowań i dróg na mapie naszego mózgu. Dzięki nim mózg jest zdolny do uczenia się, samonaprawy i adaptacji. Ta zdolność jest szczególnie silna im dziecko młodsze. Dlatego maluch zanurzony w obcym języku zaczyna się nim naturalnie posługiwać. Kilkulatek po przeprowadzce do innego kraju błyskawicznie uczy się obowiązującego tam języka jeśli przebywa w otoczeniu posługujących się nim osób. Ta "łatwość" nauki stopniowo słabnie po 10 roku życia. Dorosły niestety potrzebuje już na to znacznie więcej czasu, ponieważ jego mózg nadal jest plastyczny ale nie w tak dużym stopniu jak mózg dziecka.
Neuroplastyczność rozwojowa
Mózg ludzki rozwija się do około 25 roku życia ale wiele badań wskazuje na to, że neuroplastyczność rozwojowa czyli największa podatność na rozwój najwyższa jest we wczesnym etapie - do około 3 roku życia dziecka. To wtedy tworzące się połączenia nerwowe i mnogość nowych doświadczeń powodują, że mózg rozwija się najintensywniej a dziecko prawie każdego dnia zaskakuje nas czymś nowym. Galopuje jego rozwój motoryczny i poznawczy. Uczy się raczkować, wstawać, chodzić, biegać, mówić, rysować itp. Stymulujące środowisko w najmłodszych latach życia to baza, z której mózg będzie czerpał. Oczywiście pod warunkiem, że nie zostanie zaniedbany i nabyte umiejętności będą wzmacniane. Wracając do przykładu dróg i skrzyżowań - te na których panuje duży ruch wzbogacają się z czasem o dodatkowe pasy ruchu czy sygnalizację świetlną, nieużywane zarastają trawą ;)
Na neuroplastyczności rozwojowej bazują wszystkie programy terapeutyczne. Im wcześniej dziecko zostanie zdiagnozowane i im wcześniej rozpocznie prace z odpowiednimi specjalistami tym lepszego efektu możemy się spodziewać. Temu zagadnieniu wczesnej diagnozy i interwencji na pewno poświęcę oddzielny post bo to sprawa niezwykle istotna. Póki co link do mojego artykułu na ten temat w kontekście diagnozy autyzmu:https://www.rodzinny-krakow.pl/zdrowie-uroda/rodzicu-nie-zwlekaj-z-diagnoza-znaczenie-wczesnej-diagnozy-autyzmu
Co my z tego mamy?
Dzięki neuroplastyczności możliwa jest też rehabilitacja osób po różnego rodzaju urazach, wypadkach czy udarach. Mózg potrafi niesamowite rzeczy i nawet jeśli skrzyżowanie z jakiegoś powodu stanie się nieprzejezdne odpowiednio stymulowany może w jego miejsce utworzyć wiadukt, tunel czy skierować ruch na całkiem nową drogę. Zdrowa tkanka mózgowa jest zdolna do przejmowania funkcji tej uszkodzonej poprzez tworzenie nowej sieci powiązań.
A co my możemy zrobić żeby trenować nasz mózg? Bardzo ważny jest tryb życia i to ile i jakich doświadzczeń dostarczamy naszemu mózgowi. Monotonne, powtarzalne aktywności stymulujące nie będą. Będzie za to wysiłek intelektualny i aktywność fizyczna. A co działa szkodliwie? Na pewno przedłużający się stres i toksyczne substancje . Zatem tego unikajmy a dbajmy o dobrą formę fizyczną - systematyczny ruch na świeżym powietrzu, inspirujące rozmowy, gry, ciekawą literaturę, wyprawy w nowe miejsca. Sama przyjemność a ile korzyści!


Komentarze
Prześlij komentarz