Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2020

Żeby tak nie trzeba było jej zaganiać do lekcji... iskra nadziei dla zdesperowanych rodziców.

Żeby tak choć raz, jeden raz sama usiadła i bez jęczenia, zrobiła lekcje.... Żeby skupił się na chwilę napisał te szlaczki w liniach bez zmazywania, kreślenia przez pół godziny... Jakże byłoby pięknie gdyby oni sami, bez ponaglania i przypominania robili te wszystkie rzeczy. Znacie? Macie czasem takie marzenia ;) Ile razy wołacie "odrób lekcje", "zrób matematykę", przypominacie "powtórzyłaś tabliczkę mnożenia?" "spakowałaś strój na W-F"? Jeśli to wasza codzienność zachęcam do lektury - daje nadzieję :) Wrzesień dobiega końca, więc kto ma w domu statystycznego pierwszaka nieoswojonego z pracami domowymi i dopiero wdrażającego się do szkolnych obowiązków zaczyna powoli rwać włosy z głowy. Ten ze starszymi szkolnymi dziećmi albo przypomniał sobie zeszłoroczne bitwy i na myśl o kolejnych miesiącach ma ochotę wyjść oknem, albo....... sam "odrobił lekcje" odpowiednio i szczęśliwie nie musi już jak strażnik pilnować odrabiania zadań domowych,

Zaburzenia SI - plaga współczesności, moda diagnostyczna czy rzeczywisty problem?

       Obracając się w środowisku rodzin z dziećmi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym można czasami odnieść wrażenie, że wiele z nich ma mniejsze lub większe problemy z sensoryką. Na formach internetowych roi się od porad "sprawdź czy nie ma zaburzeń SI". Nie może wysiedzieć przy biurku, ciągle się kręci pewnie jest podwrażliwy przedsionkowo. Po przedszkolu jest pobudzona, drażliwa, o wszystko robi aferę - nadwrażliwa słuchowo jak nic. Popycha inne dzieci - na pewno ma zaburzenia czucia głębokiego. Przykłady można by mnożyć. A przedstawione wytłumaczenia to oczywiście daleko idące uproszczenia.     Zatem czy rzeczywiście obecnie mamy do czynienia z "epidemią" zaburzeń SI wśród dzieci? Czy może terapeuci naginają rzeczywistość i próbują naciągnąć rodziców na nietanią skądinąd terapię wyszukując nieistniejące problemy? Dlaczego Brytyjczycy czy Skandynawowie prawie nie diagnozują zaburzeń SI? Dlaczego jeszcze 20 czy 30  lat temu nikt w Polsce o zaburzeniach SI nie

Kiedy dźwięki bolą

     Zdarzyło wam się cierpieć na migrenę? Jeśli tak pewnie wiecie jak dokuczliwy jest wtedy każdy dźwięk. Jak denerwuje, wyprowadza z równowagi, sprawia, że chcecie zakryć uszy, uciec i schować się gdzieś albo krzyczeć. Wyobraźcie sobie teraz, że taki stan trwa zawsze, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie do zniesienia.     W takiej rzeczywistości żyje dziecko z nadwrażliwością słuchową. Jest to zaburzenie powodujące wzmożoną reakcję na dźwięki co wywołuje dyskomfort, ból, potrzebę reakcji, aby zmienić swój stan. Wydaje się, że ma ono supersłuch. Często słyszy coś zanim inni będą w stanie to usłyszeć - szept, tykanie zegara. Dźwięki, na które nikt inny nie zwraca uwagi. Te dźwięki są dla dziecka dezorganizujące. Nie wszystkie oczywiście, ale niektóre specyficzne - dla jednego będzie to krzyk innych dzieci, dla innego dźwięk wydawany przez karetkę, dla jeszcze innego ogólnie zbyt duże natężenie hałasu. Dzieli je rodzaj dźwięku na jaki reagują negatywnie, jego natężenie. Łączy to,

Jak było w szkole?

  Zmęczeni po całym dniu odbieracie dziecko z placówki.  -  Jak było w szkole? - Dobrze. Koniec rozmowy. Krótkie pytanie, krótka odpowiedź. W sumie na temat nie? Mój 11-latek zawsze się zżyma kiedy odpowiadamy niezgodnie z pytaniem np. - Chcesz lody? - Mogę zjeść - Nie pytałem czy możesz tylko czy chcesz ehhh Więc na pytanie "jak w szkole?" dostaję odpowiedź jakiej oczekiwałam. A może nie? Są pewnie dzieci, dla których tak rzucone pytanie otwiera pole do długich opowieści ale idę o zakład, że większość jednak rzuci szybkie "dobrze", "ok", "w porządku". Chcecie dowiedzieć się od nich czegoś więcej? Zadbajcie o kilka spraw. Właściwe pytanie Truizm ale zamiast "jak było w szkole" pytajcie o konkrety Co dzisiaj robiliście na matmie? Z kim siedziałeś w ławce? Co robiłeś na przerwach? Co cię zaciekawiło/znudziło? Co było trudne/łatwe? Dajcie dziecku odczuć, że go rzeczywiście słuchacie  Nawiążcie do wcześniejszych rozmów. Dziecko zyska poczuc

Pierwsze koty za płoty

     Jak to mówią początki są najtrudniejsze a u mnie tych początków ostatnio się nazbierało, więc tutaj zacznę po prostu :)      Mam na imię Magda. Jestem psycholożką (psychologiem? - sama nie wiem czy mi te żeńskie formy pasują czy a nie ale niech zostanie), terapeutką integracji sensorycznej, trenerką kompetencji miękkich a prywatnie żoną i mamą dwójki cudownych dzieciaków - prawie 11- letniego Filipa i 7- letniej Ali.      Niecałe 2 tygodnie temu przeprowadziliśmy się z nieco już jesiennej Warszawy do słonecznego Bukaresztu. Chcąc nie chcąc blog będzie też i o tym - o zmianach, początkach, adaptacji i związanych z tym emocjach. Jednak głownie chcę pisać o mojej działce zawodowej - psychologii i terapii SI. Inspirować, podrzucać pomysły na ciekawe, rozwijające aktywności dla młodszych i starszych ale też stworzyć przestrzeń do dzielenia się doświadczeniem związanym z  trudnymi tematami w rozwoju dziecka, nastolatka i dorosłego. W pracy koncentruję się wokół0 psychologii rozwojowej