Zmęczeni po całym dniu odbieracie dziecko z placówki.
- Jak było w szkole?
- Dobrze.
Koniec rozmowy. Krótkie pytanie, krótka odpowiedź. W sumie na temat nie? Mój 11-latek zawsze się zżyma kiedy odpowiadamy niezgodnie z pytaniem np.
- Chcesz lody?
- Mogę zjeść
- Nie pytałem czy możesz tylko czy chcesz ehhh
Więc na pytanie "jak w szkole?" dostaję odpowiedź jakiej oczekiwałam. A może nie? Są pewnie dzieci, dla których tak rzucone pytanie otwiera pole do długich opowieści ale idę o zakład, że większość jednak rzuci szybkie "dobrze", "ok", "w porządku".
Chcecie dowiedzieć się od nich czegoś więcej? Zadbajcie o kilka spraw.
Właściwe pytanie
Truizm ale zamiast "jak było w szkole" pytajcie o konkrety
Co dzisiaj robiliście na matmie?
Z kim siedziałeś w ławce?
Co robiłeś na przerwach?
Co cię zaciekawiło/znudziło?
Co było trudne/łatwe?
Dajcie dziecku odczuć, że go rzeczywiście słuchacie
Nawiążcie do wcześniejszych rozmów. Dziecko zyska poczucie, że pamiętacie o jego sprawach np.
Jak sytuacja z Adamem? Udało wam się pogodzić?
Na biologii znowu było tak nudno jak ostatnio czy może jednak coś ciekawego się wydarzyło? itd....
Zamiast komentować i udzielać rad wysłuchajcie co dziecko ma do powiedzenia. Czasami aby czuło się słuchane wystarczy zwykłe "aha", "och" i tym podobne potwierdzenia.
Możecie też sparafrazować wypowiedź dziecka i potwierdzić uczucia np. "zdenerwowałeś się kiedy pani od matematyki zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę", "to musiało być dla ciebie stresujące" zamiast dokładać stresu stwierdzeniem "gdybyś się wczoraj pouczył to nie miałbyś się czym denerwować". To zniechęci dziecko do dalszego mówienia o czymkolwiek. Na ustalanie strategii co robić żeby klasówka nie była stresująca przyjdzie czas kiedy emocje opadną.
Niech te wasze poszkolne rozmowy nie odbywają się gdzieś w przelocie, gdy jedną ręka robicie kolację, a drugą przytulacie młodsze rodzeństwo szkolniaka. Dajcie dziecku choć kilkanaście minut sam na sam. Niech poczuje, że naprawdę obchodzi was jak mu minął dzień. Kiedy będzie ten czas to już zależy od was i waszego dziecka. Są takie, które rozgadują się dopiero wieczorem leżąc w łóżku a są i takie, które muszą jak najszybciej po powrocie do domu. Sami wiecie kiedy jest wasz czas :)

Komentarze
Prześlij komentarz